wtorek, 18 grudnia 2018

Poczet patriotów pruskich - Walerian Piwnicki




Walerian Piwnicki był bez wątpienia najwybitniejszym w dziejach przedstawicielem rodziny Piwnickich. Był światłym pruskim reformatorem, oświeceniowym publicystą, przyjacielem polskiego króla Stanisława Poniatowskiego, stałym uczestnikiem obiadów czwartkowych. Przyjaźń z polskim monarchą łączyła go z wybitnym prawnikiem i historykiem pruskim Gotfrydem Lengnichem, który tak jak Piwnicki był zwolennikiem autonomii Prus Królewskich. Co ciekawe, portret Lengnicha obok portretu Konarskiego zdobił gabinet polskiego króla, co świadczy o wielkim poważaniu. Racje prawno-historyczne głoszone przez Lengnicha oraz innych prawników i pisarzy pruskich popierała oprócz mieszczaństwa tutejsza szlachta ze stronnictwa patriotycznego z Walerianem Piwnickim na czele.

Na początek trochę informacji skąd się wziął ród Piwnickich.
A było to tak: Rusopowie czyli rodzina pra pra, et cetera, et cetera, babki Waleriana przybyła do Torunia w końcu XIV wieku. Rodzina Rusop była skoligacona m.in. z Watzenrodami przez co jedna z przedstawicielek rodziny była babką Mikołaja Kopernika. Pierwszym znanym w Prusiech przedstawicielem a zarazem protoplastą potęgi rodziny był Conrad I, ławnik i rajca miejski w latach 1397-1410. Ów Conrad wżenił się w zamożną rodzinę von der Mersche, po której odziedziczył dobra ziemskie. Starszy z synów Johan I żył krótko, został ławnikiem w 1414 r. a następnie w 1415 r. rajcą, zmarł w l4l6 r. na skutek zarazy która nawiedziła Toruń. Pozostawił on jedynego syna, również Johana II. Ten ożenił się z Jutte Jelan, pochodzącą z patrycjuszowskiej rodziny toruńskiej. Co ciekawe była ona siostrą Johana Jelana, jedynego rajcy który został stracony jako zwolennik Zakonu w 1455 roku. Jego syn Herman I w 1425 r. został burmistrzem Torunia i sprawował ten urząd do śmierci w 1451 r. Aniołkiem to on nie był bo żenił się trzykrotnie. Mieszkał w kamienicy nr 291 A przy Rynku, z domem tylnym i przejazdem przy ul. Koziej (obecnie Piekary). Działka ta należała do największych w Toruniu ale on był już bardziej właścicielem ziemskim niż mieszczaninem. Posiadał Piwnice pod Toruniem, trzymał też w zastawie od kapituły chełmińskiej Bielczyny. Pod koniec życia przeniósł się całkowicie na wieś, a swój dom przy Rynku wydzierżawił Mathisowi Teschnerowi. W domu tym, w okresie wojny trzynastoletniej, mieszkał jeden z przywódców Związku Pruskiego, wojewoda chełmiński Gabriel von Baysen (Bażyński).

Jego syn Conrad tak jak i ojciec nie mieszkał już w Toruniu a w odziedziczonych Piwnicach. Prowadzenie interesów kupieckich pozostawił szwagrowi Steffanowi Olschlegerowi.

Ostatnim męskim przedstawicielem rodziny ostał się Johan. Johan tak jak i ojciec nie zajmował się już kupiectwem, mieszkał w swych dobrach ziemskich i coraz częściej określał się w dokumentach jako Hans von der Piffenitz (Jan Piwnicki), herbu własnego, rezygnując z nazwiska rodowego. Stał się średnio zamożnym szlachcicem. Swoje dwie córki Margarethę i Sophie wydał za braci Jakuba i Andrzeja Dobrskich, przybyszów z ziemi dobrzyńskiej, czyli nieindygenów. Starszy z nich. Jakub, stał się protoplastą omawianej rodziny szlacheckiej Piwnickich herbu Lubicz. Początek funkcjonowania rodziny herbu Lubicz to rok 1532, kiedy to wywodzący się z Dobrego w ziemi dobrzyńskiej Jakub Dobrski, mąż Małgorzaty Rusop, córki ostatniego męskiego przedstawiciela rodziny Johana III, przejął po teściu część Piwnic. Jakub Dobrski również zaczął się pisać z Piwnic, mamy tu więc do czynienia z wymianą rodzin, Piwnickich herbu własnego na Piwnickich herbu Lubicz a jednocześnie kontynuacją długiej politycznej działalności tej rodziny.


W ramach lekcji geografii podpowiadamy, Piwnice leżą 9 km na północny zachód od Torunia i były prywatną enklawą w rozległym terytorium dóbr ziemskich miasta. No i w końcu wiecie gdzie leżały Piwnice, a właściwie wtedy Piffenitz gwoli ścisłości. 😉 Obecnie w Piwnicach mieści się obserwatorium astronomiczne Uniwersytetu Mikołaja Kopernika kształcące studentów wydziału astronomii, fizyki i informatyki stosowanej.

A teraz machina czasu rodem z Piwnic zabierze nas w podróż do XVIII wieku.

Urodzony w 1720 roku Walerian Józef Piwnicki w młodości, po skończeniu kolegium jezuickiego w Toruniu i służbie w wojsku pruskim i polskim rozpoczął karierę polityczną na forum prowincji. Gdy W 1758 roku w Prusach Królewskich stanęły wojska rosyjskie, zorganizował zjazd szlachty w Radzyniu, gdzie wybrano komisarzy odpowiedzialnych za rozdzielanie dostaw żywności i paszy. Działania te spotkały się z ostrą krytyką stanów pruskich. Zauważywszy nietakt współpracy z wrogiem Walerian Piwnicki związał się ze stronnictwem tzw. patriotów pruskich, grupą pruskiej szlachty walczącej w obronie utrzymania autonomii i odrębności ustrojowych prowincji, co było zbieżne z politycznymi i ekonomicznymi dążeniami wielkich miast. Walerian szybko stał się jednym z przywódców stronnictwa i najważniejszym politycznym partnerem Torunia.

Podczas sejmu konwokacyjnego, gdy próbowano złamać szeroką autonomię Prus Królewskich, Piwnicki, na czele grupy pruskich posłów i rezydentów wielkich miast pruskich, udał się do posła rosyjskiego Hetmana Kayserlinga z prośbą o poparcie patriotów pruskich w ich walce o utrzymanie praw prowincji. Rozmowy były obiecujące, a 11 czerwca 1764 roku Walerian wręczył ambasadorowi Kayserlingowi memoriał zatytułowany „Souhaits patriotiques pour le Prusse”, w którym bronił dotychczasowej roli sejmiku generalnego Prus Królewskich i pruskiej niezależności i odmienności ustrojowej.

Stwierdzał w nim, że prawdziwi patrioci pruscy pragną tylko przywrócenia wewnętrznego spokoju w Prusach Królewskich i zachowania praw swej prowincji. Ich zdaniem, jedynym skutecznym środkiem wiodącym do tego celu jest odbycie sejmiku generalnego, który nie mógłby zostać zerwany ani przez jakieś siły zewnętrzne (tj. przez ,,familię"), ani przez wewnętrzną konfederację. Jedynym tematem obrad sejmiku powinno być usuniecie wszelkich zmian i nadużyć w prawach pruskich, a także naprawa systemu rządów („Gouvernement") prowincją. Piwnicki, przejmując argumentację używaną przez wielkie miasta pruskie, podkreślał, iż Prusacy od momentu inkorporacji w 1454 r. zawsze byli narodem odrębnym od narodu polskiego i poza królem nie mieli niczego wspólnego z Polakami. Domagał się również, aby żadne prawa dotyczące Prus Królewskich nie mogły obowiązywać, dopóki nie zostaną zaaprobowane przez sejmik generalny.


Pod przewodnictwem Waleriana Piwnickiego i braci Goltz, walka kół patriotycznych przeciwko wprowadzeniu w życie uchwał sejmu z 1764 r. zyskała inne znaczenie jako sposób budowania nowego poczucia tożsamości.

Co wydaje się oczywiste, wielkie miasta pruskie – tak jak i swoim rezydentom – wypłacały Piwnickiemu stałą pensję na jego działania, ale nie zmienia to faktu że działał on w zgodzie z głoszonymi przez siebie poglądami. Na sejmiku generalnym w 1766 roku sprzeciwił się odebraniu miastom przywilejów menniczych, a rok później na generale w Grudziądzu bronił Gdańska atakowanego przez szlachtę. W lipcu 1776 roku reprezentował interesy torunian, omawiając z królem korzystny dla miasta projekt konwencji handlowej.


Walerian, widząc trud poczynań patriotów pruskich, związał się z tworzonym przez króla stronnictwem dworskim.
Mimo to działał nadal na forum sejmowym dla dobra i ku chwale Prus Królewskich.

Piwnicki miał tę zaletę, że cieszył się poważaniem nie tylko wśród pruskiej szlachty i mieszczaństwa, lecz również i w Warszawie, gdzie utrzymywał wiele użytecznych kontaktów z królem, stronnictwem reformatorskim i przedstawicielami Rosji.

19 października 1767 roku został powołany wraz z Antonim Czapskim do wyłonionej przez parlament pięćdziesięcioosobowej delegacji, której celem było prowadzenie rozmów z Repninem i tworzenie konstytucji sejmowych. Walerian wszedł w skład 11 departamentu delegacji, stworzonego w celu rozpatrywania spraw Prus Królewskich.

Jako ciekawostkę warto przywołać poglądy Repnina, który sprawował wtedy faktyczną władzę nad Rzecząpospolitą jako bezpośredni wykonawca woli Katarzyny II.
N. Repnin przekonany, iż główną rolę w zachęcaniu posłów pruskich do oporu odgrywają wielkie miasta, wezwał do siebie rezydentów Torunia, Gdańska i Elbląga. We właściwy sobie gwałtowny sposób skrytykował postawę posłów pruskich. Powiedział rezydentom, że Prusakom tylko wydaje się, iż tworzą oni państwo dla siebie pod panowaniem króla polskiego, w rzeczywistości jednak są w pełni podporządkowani Rzeczypospolitej.

Czyż to podejście rosyjskiego namiestnika nie przypomina w pewien sposób zachowań współczesnych rządców względem regionalistów?

Wielkie miasta, obawiając się dalszego ograniczania ich praw, zachęcały swoich delegatów do reprezentowania ich interesów i obrony autonomii Prus. Piwnicki czynił to nadal gorliwie, i to na tyle wyraźnie, że swą broszurę publicystyczną pt. „Vox Pruthenorum ad Illustrissimum atque Excellentissimum Dominum valerianum Piwnicki Ensiferum Terrarum Prussiae Generalem”, poświęconą tym sprawom, zadedykował właśnie jemu wybitny toruński rezydent Samuel Geret.

Geret zwracał się do Waleriana Piwnickiego, jednego z najbardziej aktywnych szlacheckich członków pruskiego stronnictwa patriotycznego, by kontynuował walkę z Sejmem walnym o szczególny status i ustrój Prus Królewskich. Miał też być zobowiązany do poszanowania ,,historycznych pruskich bohaterów” z XV i XVI stulecia, i pamiętać, że ,,Prusacy są szczególnym narodem, z ich własnym szczególnym rządem, własnymi prawami, z mocą wymierzania własnej sprawiedliwości i zarządzania własnymi sprawami”. Wypowiadając się przeciwko panującemu wśród Polaków przekonaniu, że Prusacy tylko wprowadzają zamęt w Rzeczypospolitej, a budując „państwo w państwie”, pchają całą republikę w kierunku anarchii, Geret odwoływał się do podstawowych zasad prawa naturalnego i europejskich wzorców systemów związkowych, jak Święte Cesarstwo Rzymskie, kantony Szwajcarii, specjalny status Łużyc w Saksonii, siedem prowincji belgijskich czy unia między Irlandią, Szkocją a Anglią. Wszystkie te państwa - twierdził - połączyły ziemie i prowincje, a nawet całe narody, razem z ich odrębnymi prawami i tradycjami, bez popadania w anarchię. To tylko polska arogancja, zazdrość, a ponad wszystko niewdzięczność, jest przyczyną takich bezpodstawnych oskarżeń. W czasie inkorporacji w 1454 r., kiedy Polakami nadal „samowolnie” rządził ich król, radzi byli iść za przykładem pruskich wolności, podczas gdy Prusy już wtedy posiadały w pełni rozwinięte instytucje parlamentarne, które w przeciwieństwie do polskiego sejmu obejmowały nawet miasta. Teraz zaś - jak pisał dalej - Polacy nie pamiętają już o tym, co zawdzięczają Prusakom, i starają się pozbawić ich lepszych i wyjątkowych tradycji politycznych.

Efektem tych zabiegów była deklaracja delegacji pruskiej o zachowaniu wszelkich praw województw i miast pruskich.
Kolejną przysługę Piwnicki oddał wielkim miastom, gdy w początkach stycznia 1768 roku jeden z wydziałów delegacji zajmował się sprawami przywilejów menniczych miast, zrównania kursu monet i wprowadzenia monopolu solnego w Prusach. Na skutek interwencji Piwnickiego delegacja odstąpiła od wprowadzenia monopolu solnego.

W drugiej połowie stycznia 1768 roku, w związku z rozpoczęciem przez delegację prac nad reformą systemu sejmikowego w kraju, Walerian na polecenie króla stworzył projekt konstytucji „Stany Ziem Pruskich”, przedstawiony 22 stycznia. Według tego projektu sejmiki generalne Prus Królewskich miały się składać z czterech izb: senatorów, posłów wielkich miast, szlachty i posłów małych miast. Mieszczaństwo pruskie zyskałoby w ten sposób dużą siłę polityczną, stosunek liczby jego posłów do reprezentacji szlachty wynosiłby 60 do 84. Projekt Piwnickiego spotkał się ze sprzeciwem części szlachty pruskiej podburzonej przez Czapskiego, którego podrażniona duma i oburzenie związane były ze wspomnianą wcześniej broszurą Gereta, która kierowana była tylko do miecznika ziem pruskich Waleriana Piwnickiego, a pomijała Czapskiego, czyli drugiego przedstawiciela prowincji w delegacji i jednocześnie podkomorzego chełmińskiego.
Po zakończeniu sejmu król mianował Piwnickiego legatem na sejmik generalny w Malborku, zwołany na 9 maja 1768 roku. Podczas przygotowań do tego sejmiku Piwnicki zauważył, że poprzez swą przynależność do obozu tzw. dworskiego utracił szacunek w prowincji oraz wśród patriotów pruskich, co było dla niego mimo już podeszłego wieku bolesną lekcją jako dla pruskiego patrioty.

Jeszcze przez kilka lat brał udział w życiu politycznym Prus Królewskich i w pracach Komisji Skarbu Koronnego. Około 1778 roku wycofał się z życia politycznego. Żywota dokonał w 1799 roku.

Był to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych patriotów w historii Prus Królewskich który przez całe swoje życie podkreślał potrzebę zachowania autonomii prowincji pruskiej, o czym nie wolno zapomnieć - a wręcz wypada nam pamiętać.


Na podstawie:

Jerzy Dygdała „Polityka Torunia wobec władz Rzeczypospolitej w latach 1764-1772”

Jerzy Dygdała „Życie polityczne Prus Królewskich u schyłku ich związków z Rzeczpospolitą w XVIII wieku: tendencje unifikacyjne a partykularyzm”
Karin Friedrich "Inne Prusy. Prusy Królewskie i Polska między wolnością a wolnościami"
Stanisław Achremczyk „Organizacja i funkcjonowanie sejmiku generalnego Prus Królewskich w XVIII wieku”
Stanisław Achremczyk „Próby reformy sejmiku generalnego Prus Królewskich w XVII i XVIII wieku”
Bartosz Drzewiecki „Piwniccy herbu Lubicz a Toruń, czyli jak duże i bogate miasto przyciągało szlachtę”
Bartosz Drzewiecki „Szlachta województwa chełmińskiego w latach 1454–1772. Mobilność społeczna i terytorialna”
Krzysztof Mikulski „Wymiana elity władzy w Toruniu w drugiej połowie XV wieku (Przyczynek do badań nad mechanizmami kształtowania się elit)”