Walerian
Piwnicki był bez wątpienia najwybitniejszym w dziejach
przedstawicielem rodziny Piwnickich. Był światłym pruskim
reformatorem, oświeceniowym publicystą, przyjacielem polskiego
króla Stanisława Poniatowskiego, stałym uczestnikiem obiadów
czwartkowych. Przyjaźń z polskim monarchą łączyła go z wybitnym
prawnikiem i historykiem pruskim Gotfrydem Lengnichem, który tak jak
Piwnicki był zwolennikiem autonomii Prus Królewskich. Co ciekawe,
portret Lengnicha obok portretu Konarskiego zdobił gabinet polskiego
króla, co świadczy o wielkim poważaniu. Racje prawno-historyczne
głoszone przez Lengnicha oraz innych prawników i pisarzy pruskich
popierała oprócz mieszczaństwa tutejsza szlachta ze stronnictwa
patriotycznego z Walerianem Piwnickim na czele.
Na
początek trochę informacji skąd się wziął ród Piwnickich.
A
było to tak: Rusopowie czyli rodzina pra pra, et
cetera, et cetera,
babki Waleriana przybyła do Torunia w końcu XIV wieku. Rodzina
Rusop była skoligacona m.in. z Watzenrodami przez co jedna z
przedstawicielek rodziny była babką Mikołaja Kopernika. Pierwszym
znanym w Prusiech przedstawicielem a zarazem protoplastą potęgi
rodziny był Conrad I, ławnik i rajca miejski w latach 1397-1410. Ów
Conrad wżenił się w zamożną rodzinę von der Mersche, po której
odziedziczył dobra ziemskie. Starszy z synów Johan I żył krótko,
został ławnikiem w 1414 r. a następnie w 1415 r. rajcą, zmarł w
l4l6 r. na skutek zarazy która nawiedziła Toruń. Pozostawił on
jedynego syna, również Johana II. Ten ożenił się z Jutte Jelan,
pochodzącą z patrycjuszowskiej rodziny toruńskiej. Co ciekawe była
ona siostrą Johana Jelana, jedynego rajcy który został stracony
jako zwolennik Zakonu w 1455 roku. Jego syn Herman I w 1425 r. został
burmistrzem Torunia i sprawował ten urząd do śmierci w 1451 r.
Aniołkiem to on nie był bo żenił się trzykrotnie. Mieszkał w
kamienicy nr 291 A przy Rynku, z domem tylnym i przejazdem przy ul.
Koziej (obecnie Piekary). Działka ta należała do największych w
Toruniu ale on był już bardziej właścicielem ziemskim niż
mieszczaninem. Posiadał Piwnice pod Toruniem, trzymał też w
zastawie od kapituły chełmińskiej Bielczyny. Pod koniec życia
przeniósł się całkowicie na wieś, a swój dom przy Rynku
wydzierżawił Mathisowi Teschnerowi. W domu tym, w okresie wojny
trzynastoletniej, mieszkał jeden z przywódców Związku Pruskiego,
wojewoda chełmiński Gabriel von Baysen (Bażyński).
Jego
syn Conrad tak jak i ojciec nie mieszkał już w Toruniu a w
odziedziczonych Piwnicach. Prowadzenie interesów kupieckich
pozostawił szwagrowi Steffanowi Olschlegerowi.
Ostatnim
męskim przedstawicielem rodziny ostał się Johan. Johan tak jak i
ojciec nie zajmował się już kupiectwem, mieszkał w swych dobrach
ziemskich i coraz częściej określał się w dokumentach jako Hans
von der Piffenitz (Jan Piwnicki), herbu własnego, rezygnując z
nazwiska rodowego. Stał się średnio zamożnym szlachcicem. Swoje
dwie córki Margarethę i Sophie wydał za braci Jakuba i Andrzeja
Dobrskich, przybyszów z ziemi dobrzyńskiej, czyli nieindygenów.
Starszy z nich. Jakub, stał się protoplastą omawianej rodziny
szlacheckiej Piwnickich herbu Lubicz. Początek funkcjonowania
rodziny herbu Lubicz to rok 1532, kiedy to wywodzący się z Dobrego
w ziemi dobrzyńskiej Jakub Dobrski, mąż Małgorzaty Rusop, córki
ostatniego męskiego przedstawiciela rodziny Johana III, przejął po
teściu część Piwnic. Jakub Dobrski również zaczął się pisać
z Piwnic, mamy tu więc do czynienia z wymianą rodzin, Piwnickich
herbu własnego na Piwnickich herbu Lubicz a jednocześnie
kontynuacją długiej politycznej działalności tej rodziny.
W
ramach lekcji geografii podpowiadamy, Piwnice leżą 9 km na północny
zachód od Torunia i były prywatną enklawą w rozległym terytorium
dóbr ziemskich miasta. No i w końcu wiecie gdzie leżały Piwnice,
a właściwie wtedy Piffenitz gwoli ścisłości. 😉 Obecnie
w
Piwnicach mieści się obserwatorium astronomiczne Uniwersytetu
Mikołaja Kopernika kształcące studentów wydziału astronomii,
fizyki i informatyki stosowanej.
A
teraz machina czasu rodem z Piwnic zabierze nas w podróż do XVIII
wieku.
Urodzony
w 1720 roku Walerian Józef Piwnicki w młodości, po skończeniu
kolegium jezuickiego w Toruniu i służbie w wojsku pruskim i polskim
rozpoczął karierę polityczną na forum prowincji. Gdy W 1758 roku
w Prusach Królewskich stanęły wojska rosyjskie, zorganizował
zjazd szlachty w Radzyniu, gdzie wybrano komisarzy odpowiedzialnych
za rozdzielanie dostaw żywności i paszy. Działania te spotkały
się z ostrą krytyką stanów pruskich. Zauważywszy nietakt
współpracy z wrogiem Walerian Piwnicki związał się ze
stronnictwem tzw. patriotów pruskich, grupą pruskiej szlachty
walczącej w obronie utrzymania autonomii i odrębności ustrojowych
prowincji, co było zbieżne z politycznymi i ekonomicznymi dążeniami
wielkich miast. Walerian szybko stał się jednym z przywódców
stronnictwa i najważniejszym politycznym partnerem Torunia.
Podczas
sejmu konwokacyjnego, gdy próbowano złamać szeroką autonomię
Prus Królewskich, Piwnicki, na czele grupy pruskich posłów i
rezydentów wielkich miast pruskich, udał się do posła rosyjskiego
Hetmana Kayserlinga z prośbą o poparcie patriotów pruskich w ich
walce o utrzymanie praw prowincji. Rozmowy były obiecujące, a 11
czerwca 1764 roku Walerian wręczył ambasadorowi Kayserlingowi
memoriał zatytułowany „Souhaits patriotiques pour le Prusse”, w
którym bronił dotychczasowej roli sejmiku generalnego Prus
Królewskich i pruskiej niezależności i odmienności ustrojowej.
Stwierdzał w nim,
że prawdziwi patrioci pruscy pragną tylko przywrócenia
wewnętrznego spokoju w Prusach Królewskich i zachowania praw swej
prowincji. Ich zdaniem, jedynym skutecznym środkiem wiodącym do
tego celu jest odbycie sejmiku generalnego, który nie mógłby
zostać zerwany ani przez jakieś siły zewnętrzne (tj. przez
,,familię"), ani przez wewnętrzną konfederację. Jedynym
tematem obrad sejmiku powinno być usuniecie wszelkich zmian i
nadużyć w prawach pruskich, a także naprawa systemu rządów
(„Gouvernement") prowincją. Piwnicki, przejmując
argumentację używaną przez wielkie miasta pruskie, podkreślał,
iż Prusacy od momentu inkorporacji w 1454 r. zawsze byli narodem
odrębnym od narodu polskiego i poza królem nie mieli niczego
wspólnego z Polakami. Domagał się również, aby żadne prawa
dotyczące Prus Królewskich nie mogły obowiązywać, dopóki nie
zostaną zaaprobowane przez sejmik generalny.
Pod
przewodnictwem Waleriana Piwnickiego i braci Goltz, walka kół
patriotycznych przeciwko wprowadzeniu w życie uchwał sejmu z 1764
r. zyskała inne znaczenie jako sposób budowania nowego poczucia
tożsamości.
Co
wydaje się oczywiste, wielkie miasta pruskie – tak jak i swoim
rezydentom – wypłacały Piwnickiemu stałą pensję na jego
działania, ale nie zmienia to faktu że działał on w zgodzie z
głoszonymi przez siebie poglądami. Na sejmiku generalnym w 1766
roku sprzeciwił się odebraniu miastom przywilejów menniczych, a
rok później na generale w Grudziądzu bronił Gdańska atakowanego
przez szlachtę. W lipcu 1776 roku reprezentował interesy torunian,
omawiając z królem korzystny dla miasta projekt konwencji
handlowej.
Walerian,
widząc trud poczynań patriotów pruskich, związał się z
tworzonym przez króla stronnictwem dworskim.
Mimo
to działał nadal na forum sejmowym dla dobra i ku chwale Prus
Królewskich.
Piwnicki
miał tę zaletę, że cieszył się poważaniem nie tylko wśród
pruskiej szlachty i mieszczaństwa, lecz również i w Warszawie,
gdzie utrzymywał wiele użytecznych kontaktów z królem,
stronnictwem reformatorskim i przedstawicielami Rosji.
19
października 1767 roku został powołany wraz z Antonim Czapskim do
wyłonionej przez parlament pięćdziesięcioosobowej delegacji,
której celem było prowadzenie rozmów z Repninem i tworzenie
konstytucji sejmowych. Walerian wszedł w skład 11 departamentu
delegacji, stworzonego w celu rozpatrywania spraw Prus Królewskich.
Jako
ciekawostkę warto przywołać poglądy Repnina, który sprawował
wtedy faktyczną władzę nad Rzecząpospolitą jako bezpośredni
wykonawca woli Katarzyny II.
N.
Repnin przekonany, iż główną rolę w zachęcaniu posłów
pruskich do oporu odgrywają wielkie miasta, wezwał do siebie
rezydentów Torunia, Gdańska i Elbląga. We właściwy sobie
gwałtowny sposób skrytykował postawę posłów pruskich.
Powiedział rezydentom, że Prusakom tylko wydaje się, iż tworzą
oni państwo dla siebie pod panowaniem króla polskiego, w
rzeczywistości jednak są w pełni podporządkowani
Rzeczypospolitej.
Czyż
to podejście rosyjskiego namiestnika nie przypomina w pewien sposób
zachowań współczesnych rządców względem regionalistów?
Wielkie
miasta, obawiając się dalszego ograniczania ich praw, zachęcały
swoich delegatów do reprezentowania ich interesów i obrony
autonomii Prus. Piwnicki czynił to nadal gorliwie, i to na tyle
wyraźnie, że swą broszurę publicystyczną pt. „Vox Pruthenorum
ad Illustrissimum atque Excellentissimum Dominum valerianum Piwnicki
Ensiferum Terrarum Prussiae Generalem”, poświęconą tym sprawom,
zadedykował właśnie jemu wybitny toruński rezydent Samuel Geret.
Geret
zwracał się do Waleriana Piwnickiego, jednego z najbardziej
aktywnych szlacheckich członków pruskiego stronnictwa
patriotycznego, by kontynuował walkę z Sejmem walnym o szczególny
status i ustrój Prus Królewskich. Miał też być zobowiązany do
poszanowania ,,historycznych pruskich bohaterów” z XV i XVI
stulecia, i pamiętać, że ,,Prusacy są szczególnym narodem, z ich
własnym szczególnym rządem, własnymi prawami, z mocą wymierzania
własnej sprawiedliwości i zarządzania własnymi sprawami”.
Wypowiadając się przeciwko panującemu wśród Polaków
przekonaniu, że Prusacy tylko wprowadzają zamęt w
Rzeczypospolitej, a budując „państwo w państwie”, pchają całą
republikę w kierunku anarchii, Geret odwoływał się do
podstawowych zasad prawa naturalnego i europejskich wzorców systemów
związkowych, jak Święte Cesarstwo Rzymskie, kantony Szwajcarii,
specjalny status Łużyc w Saksonii, siedem prowincji belgijskich czy
unia między Irlandią, Szkocją a Anglią. Wszystkie te państwa -
twierdził - połączyły ziemie i prowincje, a nawet całe narody,
razem z ich odrębnymi prawami i tradycjami, bez popadania w
anarchię. To tylko polska arogancja, zazdrość, a ponad wszystko
niewdzięczność, jest przyczyną takich bezpodstawnych oskarżeń.
W czasie inkorporacji w 1454 r., kiedy Polakami nadal „samowolnie”
rządził ich król, radzi byli iść za przykładem pruskich
wolności, podczas gdy Prusy już wtedy posiadały w pełni
rozwinięte instytucje parlamentarne, które w przeciwieństwie do
polskiego sejmu obejmowały nawet miasta. Teraz zaś - jak pisał
dalej - Polacy nie pamiętają już o tym, co zawdzięczają
Prusakom, i starają się pozbawić ich lepszych i wyjątkowych
tradycji politycznych.
Efektem
tych zabiegów była deklaracja delegacji pruskiej o zachowaniu
wszelkich praw województw i miast pruskich.
Kolejną
przysługę Piwnicki oddał wielkim miastom, gdy w początkach
stycznia 1768 roku jeden z wydziałów delegacji zajmował się
sprawami przywilejów menniczych miast, zrównania kursu monet i
wprowadzenia monopolu solnego w Prusach. Na skutek interwencji
Piwnickiego delegacja
odstąpiła od wprowadzenia monopolu solnego.
W
drugiej połowie stycznia 1768 roku, w związku z rozpoczęciem przez
delegację prac nad reformą systemu sejmikowego w kraju, Walerian na
polecenie króla stworzył projekt konstytucji „Stany Ziem
Pruskich”, przedstawiony 22 stycznia. Według tego projektu sejmiki
generalne Prus Królewskich miały się składać z czterech izb:
senatorów, posłów wielkich miast, szlachty i posłów małych
miast. Mieszczaństwo pruskie zyskałoby w ten sposób dużą siłę
polityczną, stosunek liczby jego posłów do reprezentacji szlachty
wynosiłby 60 do 84. Projekt Piwnickiego spotkał się ze sprzeciwem
części szlachty pruskiej podburzonej przez Czapskiego, którego
podrażniona duma i oburzenie związane były ze wspomnianą
wcześniej broszurą Gereta, która kierowana była tylko do
miecznika ziem pruskich Waleriana Piwnickiego, a pomijała
Czapskiego, czyli drugiego przedstawiciela prowincji w delegacji i
jednocześnie podkomorzego chełmińskiego.
Po
zakończeniu sejmu król mianował Piwnickiego legatem na sejmik
generalny w Malborku, zwołany na 9 maja 1768 roku. Podczas
przygotowań do tego sejmiku Piwnicki zauważył, że poprzez swą
przynależność do obozu tzw. dworskiego utracił szacunek w
prowincji oraz wśród patriotów pruskich, co było dla niego mimo
już podeszłego wieku bolesną lekcją jako dla pruskiego patrioty.
Jeszcze
przez kilka lat brał udział w życiu politycznym Prus Królewskich
i w pracach Komisji Skarbu Koronnego. Około 1778 roku wycofał się
z życia politycznego. Żywota dokonał w 1799 roku.
Był
to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych patriotów w historii
Prus Królewskich który przez całe swoje życie podkreślał
potrzebę zachowania autonomii prowincji pruskiej, o czym nie wolno
zapomnieć - a wręcz wypada nam pamiętać.
Na podstawie:
Jerzy
Dygdała „Polityka Torunia wobec
władz Rzeczypospolitej w latach 1764-1772”
Jerzy
Dygdała
„Życie polityczne Prus Królewskich u schyłku ich związków z
Rzeczpospolitą w XVIII wieku: tendencje unifikacyjne a
partykularyzm”
Karin
Friedrich "Inne Prusy. Prusy
Królewskie i Polska między wolnością a wolnościami"
Stanisław
Achremczyk „Organizacja i funkcjonowanie sejmiku generalnego Prus
Królewskich w XVIII wieku”
Stanisław
Achremczyk „Próby reformy sejmiku generalnego Prus Królewskich w
XVII i XVIII wieku”
Bartosz
Drzewiecki „Piwniccy herbu Lubicz a Toruń, czyli jak duże i
bogate miasto przyciągało szlachtę”
Bartosz
Drzewiecki „Szlachta województwa chełmińskiego w latach
1454–1772. Mobilność społeczna i terytorialna”
Krzysztof
Mikulski „Wymiana elity władzy w Toruniu w drugiej połowie XV
wieku (Przyczynek do badań nad mechanizmami kształtowania się
elit)”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz