19
października minęła kolejna rocznica podpisania II pokoju
toruńskiego więc dzisiaj przypomnimy pewną historię.
Dlaczego
mieszczanie wielkich miast Pruskich zburzyli doszczętnie potężne
zamki krzyżackie w swoich miastach?
Stany
Pruskie zwracając się o pomoc do znacznie potężniejszego sąsiada (Rzeczpospolitej) były świadome że nowy opiekun będzie
chciał podporządkować sobie te ziemie i miasta, a na to nie chcieli
zgodzić się mieszkańcy którzy wszczęły bunt przeciwko krzyżakom, właśnie z powodu ograniczenia swobód oraz zwiększenia obciążeń
podatkowych które nałożył na nie zakon.
Zamki
były koszarami panującej nad miastem załogi wojskowej, a
pozostawione mogły służyć w przyszłości innym zarządcom, więc
przezornie je zburzono i nigdy później nie stacjonowały w tych
miastach żadne wojska oprócz własnych. W Królewcu też wybucha
rebelia, w wyniku której ucierpiał zamek, ale podział polityczny
pozostawiający to miasto w rękach zakonu nie pozwolił mieszczanom
dokończyć dzieła zniszczenia.
Zniszczenie
zamków było konieczne z punktu widzenia pruskiej niezależności
która była dla mieszkańców sprawą nadrzędną. Troska o jak
największą autonomię Prus po zrzuceniu zwierzchnictwa Krzyżaków spowodowała to, że reprezentanci króla (wojewodowie)
urzędowali w podrzędnych nic nie znaczących pipidówkach poza
obrębem wielkich miast, czyli w Skarszewach, Chełmnie i dostojnym
acz podupadłym na znaczeniu Malborku. Dlatego zamiast elbląskiego
powstało województwo malborskie, zamiast toruńskiego województwo
chełmińskie a zamiast gdańskiego województwo pomorskie.
Posiadane
przywileje stworzyły z Prus de facto odrębną jednostkę
prawno-administracyjną o szerokiej autonomii w stosunkach z Koroną
Polską. Prusy z Polską łączyły przede wszystkim interes
polityczny i sprawy handlowe. Szerokie uprawnienia ekonomiczne i
autonomia polityczna przyczyniły się do wzrostu niezależności,
zamożności i rozwoju tego terenu.
Podczas
rozbiorów Prusy Królewskie i Książęce ponownie stały się
jednością, szkoda tylko że z ropiejącym wrzodem mającym swoją
stolicę w Berlinie. To połączenie nie przyniosło dla Prus
Królewskich utrzymania przywilejów a wręcz przeciwnie ograniczyło
je bardzo znacząco. Mieszkańcy nie byli zadowoleni z tego faktu,
ale oni mogli już tylko sobie pogadać bo teraz Berlin twardą ręką
wprowadzał swoje zasady i prawa od których nie było odwołania. I
tak właśnie skończyła się złota era Prus, krainy bogatej i
otwartej na świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz