niedziela, 16 września 2018

Bitwa pod Świecinem 17 września 1462 roku.

Płaskorzeźba ze sceną bitwy pod Świecinem autorstwa Roberta Wenty

Bitwa pod Świecinem 17 IX 1462

W początkach września 1462 roku Piotr Dunin dotarł ze swoimi zaciężnymi (ponad 1000 żołnierzy, w tym 400 pieszych) pod Gdańsk. Tam we wsi Strzyża koło Oliwy zaczął gromadzić siły, aby wspólnie z oddziałami Tczewa i Gdańska dowodzonymi przez Jana Meydeburga i Macieja Hagena w liczbie 400 żołnierzy piechoty zaciężnej, 300 jeźdźców, 200 pieszych milicjantów, sporego taboru oraz świetnie znających teren miejscowych wywiadowców podjąć akcję zaczepną przeciw załogom krzyżackim. Siły Związku Pruskiego oraz wspierających ich oddziałów polskich na ten moment liczyły około 1000 konnych i tyleż pieszych; naczelne dowództwo sprawował Dunin. Jednocześnie z Torunia wyruszyły posiłki - 500 zbrojnych.

10 września wojska te wyruszyły ze Strzyży wraz z taborem, zapasami żywności i działami. Celem ich ekspedycji było najprawdopodobniej zdobycie Pucka, ale jesienne szarugi oraz związane z nimi utrudnienia komunikacyjne udaremniły ten zamiar. Wśród ulewnego deszczu wojska Dunina dotarły do wsi Starzyno na zachód od Pucka, rezygnując jednak z oblegania miasta na skutek złej pogody i zamoczenia dział.

Hetman skierował więc swe siły na zachód, na Lębork. 16 września 1462 roku na wschód od wsi Świecino wojska pod wodzą Dunina założyły obóz. Pod ową wsią na wschód od Jeziora Żarnowieckiego nieoczekiwanie zastąpiły im drogę krzyżackie wojska Rawenecka. W ich skład wchodziły zaciężne oddziały wojsk zakonnych, zebrane z załóg Nowego, Lęborka, Kiszewy, Gniewu, Starogardu i Pucka. Wiedli je Fritz von Raveneck oraz Kacper Nostitz, obaj obok Bernarda Szumborskiego uważani byli za najlepszych dowódców krzyżackich w tej wojnie. Siły zakonne liczyły blisko 2,7 tys. żołnierzy, w tym około 1,3 tys. źle uzbrojonej miejscowej ludności, wcielonej do wykonywania prac pomocniczych. Ich dowódca Fritz Raweneck liczył również na pomoc 600 ludzi jazdy Eryka II, księcia słupskiego, będących już w drodze.
Krzyżacy, którzy dotarli pod Świecino od południowego zachodu, rozbili obozowisko kilkaset metrów od taborów związkowo-polskich. Obóz został umocniony palisadą i przygotowany do obrony, nie zaniedbano niczego, co mogło wpłynąć na przebieg starcia.
Główne siły krzyżackie zablokowały Swiecino, zaś wcielona do służby ludność miejscowa zatarasowała leśne drogi ściętymi drzewami, zamykając odwrót oddziałom Dunina. Manewr ten zmusił siły związkowo-polskie do przyjęcia bitwy 17 września 1462 roku.
Wczesnym rankiem wojska krzyżackie stanęły naprzeciw obozowiska wojsk Dunina. Uformowane były w szyk wynikający z koncepcji bitwy z przeciwnikiem, jak się wydawało krzyżakom dużo mniej licznym: w pierwszym szeregu ciężka jazda, której zadaniem było zgniecenie lub przynajmniej związanie walką konnicy polskiej, w drugim zaś zaciężna i chłopska piechota dowodzona przez Kacpra Nostitza, przeznaczona do walki z niedobitkami jazdy oraz do ataku na ufortyfikowany obóz.
Liczebnie górowały siły krzyżackie (1000 konnych, 400 piechurów i 1300 chłopów). Dunin miał mniej piechoty (około 1.000 żołnierzy), ale ponad 1.000 jazdy, w tym 112 ciężkozbrojnych kopijników.
Atak podjęła najpierw jazda związkowo-polska na czele z kopijnikami pod wodzą Pawła Jasieńskiego, co spowodowało cofnięcie się czoła krzyżackiej jazdy ciężkozbrojnej. Krzyżacy musieli być mocno zaskoczeni, przekonując się nagle, że siły jazdy przeciwnika są niewiele mniejsze od ich konnicy. O liczebności związkowo-polskiej piechoty mieli się dopiero przekonać. Na zmianę formacji nie było już jednak czasu.
Teren bitwy był wąski, wojska związkowo-polskie nie miały żadnej możliwości odwrotu. W tej trudnej sytuacji Dunin uprzedzając zamiar okrążenia taboru wyprowadził z niego jazdę i piechotę, pozostawiając tam tylko milicję gdańską. Konnych rozlokował pomiędzy taborem a brzegiem jeziora, tak by zasłaniali piechurów z kuszami na lewym skrzydle. Stworzono w ten sposób system aktywnej obrony opierającej się na współpracy jazdy i piechoty. Natomiast Krzyżacy ustawili przed swoim taborem konnych, a z tyłu część piechurów, bez koncepcji ich współdziałania.
Następnie doszło do prawie trzygodzinnej walki głównych sił konnicy obu stron. Starcie trwało do południa, kiedy to bitwę przerwano, dając średniowiecznym zwyczajem odpocząć koniom i ludziom. Po wznowieniu bitwy Raweneck został ranny, jednak oddziały jego walczyły dalej. Krzyżakom udało się zepchnąć jazdę związkowo-polską. Oddziały związkowo-polskie cofnęły się gwałtownie, odsłaniając cel piechocie związkowej i stojącym na lewym skrzydle kusznikom. Ci zasypali krzyżackich jeźdźców gradem bełtów miotanych z bliskiej odległości. Efekt był porażający: natarcie wojsk zakonnych się załamało, a ciężkozbrojna jazda bezładnie wycofywała się w stronę własnego obozowiska.
Raveneck, mimo odniesionej rany, przeciwdziałał panice, zbierając wokół siebie zdolnych do walki jeźdźców do kontrataku. Kontratak, który poprowadził, był jego ostatnim w życiu: zginął wraz z większością swojego wojska. W bitwie stracili życie też jego dwaj rotmistrzowie Sack i Reitenbach. Pozostali natychmiast się rozpierzchli, uciekając z pola walki i pozostawiając ufortyfikowany obóz oraz znajdującą się w nim piechotę. Ta, mając na wyposażeniu 15 bombard i kusze, ani myślała się poddawać.

W w starciu z krzyżacką jazdą zakonną został ranny w rękę Piotr Dunin a mimo to nakazał natychmiastowe uderzenie na krzyżacki obóz. Ten atak okupiony ciężkimi stratami szybko się załamał . Dunin został ranny w udo pociskiem z bombardy. Dopiero ciężkozbrojna jazda Jasieńskiego nagłą szarżą przedarła się do obozu. Rozpoczął się pogrom krzyżackiej piechoty. Część obrońców uciekła próbując przedrzeć się brzegiem jeziora, co okazało się tragiczną pomyłką - większość z nich potonęła w bagnie lub zginęła w walce z gdańską piechotą, reszta oddała się do niewoli. Z pola walki wymknęli się nieliczni jeźdźcy krzyżaccy oraz piechurzy. W rezultacie większość niedobitków została schwytana lub zginęła. W pogoni za uciekającymi Krzyżakami natknięto się na nadciągające wojska Eryka II słupskiego. Po krótkim starciu książę nakazał odwrót.
Po stronie krzyżackiej w bitwie poległo ok. 1000 żołnierzy, w tym 250 rycerzy. Z dowódców ocalał tylko komendant Chojnic Kacper Nostitz, który zwiał z pola walki. Straty wojsk związkowo-polskich to 100 zabitych i 150 ciężko rannych. Ze strony Związku Pruskiego zginął m.in. Maciej Hagen, a ze strony polskiej rycerz Hektor Chodorowski.

Zwycięstwo pod Swiecinem stało się bezsprzecznie poważnym sukcesem odniesionym dzięki dobremu współdziałaniu jazdy i piechoty zaciężnych polskich i oddziałów Związku Pruskiego.

Bitwa ta uważana jest przez historyków za punkt zwrotny w działaniach wojny trzynastoletniej, ponieważ wkrótce po niej wojska związkowo-polskie rozpoczęły ofensywę, spychając krzyżaków do obrony. Bitwa pozbawiła Krzyżaków wojsk na lewym brzegu Wisły. W lipcu 1463 rozpoczęło się oblężenie zamku Gniew, który padł w styczniu 1464 r., co przywróciło komunikację na Wiśle, a jednocześnie zablokowało zakonowi drogę na zachód Europy.

Ciało Fritza von Ravenecka dostarczono do Pucka, lecz ponoć pochowano je w kościele w pobliskim Żarnowcu. Pozostałych poległych pogrzebano na pobojowisku. Lokalna tradycja jako miejsce ich pochówku wskazuje głaz narzutowy zwany Bożą Stópką, gdzie przez wieki odprawiano msze za dusze tych, którzy zginęli.

Na podstawie:
Karol Górski, „Pomorze w dobie wojny trzynastoletniej”
Marian Biskup, „Wojna trzynastoletnia”
Stanisław Herbst, „Wojna trzynastoletnia – O bitwie pod Świecinem”
Bernard Nowaczyk, „Chojnice 1454, Świecino 1462”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz