niedziela, 30 września 2018

Cóż to za krainy pruskie „Pomiella” i „Pomereło”?


W dawnych czasach dość luźno i oryginalnie potrafiono podchodzić do nazewnictwa krain, a na poniższych przykładach widać to jak na dłoni.

Około 1550 roku gdańszczanin Heinrich von Reden w swojej Kronice Prus (Cronica der Preussen) nazwał kwieciście Pomerelię – Pomiellą. 
Czyż nie pięknie brzmi Pomiella?
Źródło: Staatsbibliothek zu Berlin Preußischer Kulturbesitz 

Kolejnym przykładem kwiecistej mowy jest Pomereło w „Kronice mistrzów pruskich” Marcina Muriniusa, ale nie w oryginale z 1582 roku bo tam tego nie ma. Pomereło znajduje się w dopisanym zapewne przez Mikołaja Chwałkowskiego kolejnym rozdziale „ku chwale” najjaśniejszego władcy w wydaniu z 1712 roku. Oczywiście nie zmienia to faktu że owo „Pomereło” brzmi przecudownie.

Źródło: Warmińsko-Mazurska Biblioteka Cyfrowa


Czyż nie pięknie i oryginalnie brzmią nazwy Pomiella i Pomereło?

Warto to uświadomić wszystkim sztywniakom co noszą kij w d... i kruszą kopie o nazywanie Pomerelli Pomorzem. 😈


Tak dla przypomnienia owym sztywniakom: „Mieszkańcy Prus Królewskich: gdy ich nazywano Pomorzanami, protestowali: Myśmy są Prusakami, Pomorzanie to mieszkają w Pomeranii Brandenburskiej. Tę świadomość regionalną zatracili upaństwowieni narodowościowo mieszkańcy współczesnych ,narodowych państw europejskich.”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz